czwartek, 21 października 2010

Melancholijnie

Samotna dłoń wystukująca słowa na białym tle wygląda dziś na zmęczoną.
Różowy lakier nałożony kiedyś powoli traci blask i swój prawidłowy odcień odzyskują paznokcie.
Oczy o nieodgadnionej barwie przeplatane dziś dodatkową szarością.
I ten cholerny huk za oknem tych poruszających się czterokołowych maszyn.
Zbyt głośny dziś

Nic to..

Dziwny zwykły szary dzień,a raczej wieczór się zbliżający.
I tylko ten biały gołąb który przysiadł na parapecie jakoś tak tutaj nie pasuje .
A może nie on tylko ten dzień (?) niepasujący do dnia.

Melancholijna zagadka we mnie,sama nie wiem dlaczego.





   I mam ochotę na pyszna kawę.. to nic że tak późno,ktoś ma ochotę ?:)




wtorek, 19 października 2010

Noc

Wystukując samotne słowa na klawiaturze wdycham zapach gorącej czekolady, który roznosi się po pokoju.
Kolorowe ściany wokół mnie, ciepło zimne powietrze i ta cisza taka mi potrzebna, taka moja, właśnie dziś.

Za oknem coraz większy mrok, świat poddaje się nocy oświetlonej tylko blaskiem księżyca. Snom oddają się ludzie z zza ścian,jedni bliscy, inni dalecy.
Gdzieś po drugiej stronie okna być może zasypia mały ktoś, otulony ciepłym kocem, dobrym słowem, dłonią, czułym gestem i uśmiechem matki, ojca, rodzeństwa,  przy nim jego Anioł i jeszcze ktoś..  pluszowy mały miś, z czerwonym noskiem, z naderwanym małym uszkiem...





W oddali gdzieś dobiega mnie miły głos Briana Adamsa,cisza odbijająca się w jego głosie,a w tej ciszy ja...
I tak dobrze dziś, dobrze..a jednak..
Tęsknota za czymś, a może za kimś, bezsenna noc nie pozwala spać..
Zmęczenie dnia dobiega i roztacza głuche dobranoc...